Zawsze jak coś robię na zamówienie opuszcza mnie wena twórcza i siły witalne - koncepcje nie przychodzą, a wiara we własne siły topi się jak kostka lodu w 30 stopniowym upale... suma sumarum z efektu końcowego jestem zawsze zadowolona - choć nigdy w 100% :)
...co innego, gdy robi się coś na tzw. zajawkę ...chociaż takich chwil jest coraz mniej i choć obiecuję sobie lepiej rozciągać czas - to jakoś średnio mi wychodzi :)
Ostatni projekt uruchomił wspomnienia z przed 3 lat, gdy w wirze przedślubnym nie wyrabiałam na zakrętach z ogarnianiem wszystkiego - a księga gości, którą chciałam mieć uciekła w niepamięć, ponieważ sama chciałam ją zrobić:)
MIŁEJ NIEDZIELI i spokojnego tygodnia ! :)
XOXOXOXO
Prace zgłaszam na trzy wyzwania:
Prace zgłaszam na trzy wyzwania:
wstążka - kwiaty - sznurek |
tekturka |
Wyzwanie z Gościem #56 |