poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Nerwomazgi :)

Oj daje popalić ta pogoda - nawet młode ciało odczuwa braki słońca :) 
Podenerwowanie i brak chęci do czegokolwiek spowodował, iż zmusiłam się do sięgnięcia po farbki - a co - wyżyję się i terapeutycznie odreaguję zły nastrój - jak pomyślałam tak też zrobiłam.

Drodzy Państwo oto dowód na działanie arteterapii :)

Pierwszy twór odzwierciedlający nerwy i brak siły - ogólny przestój połączony ze złością (oj tak zła byłam jak diabli w ten weekend :)



A tu już po wyżyciu się :) o niebo, a raczej chmurę lepiej :) co prawda nadal deszczowo, ale już bez złości i z nadzieją na słońce...a może letni deszczyk - taki cieplutki co kfioteczki do życia pobudza :)




Tym optymistycznym akcentem kończę i życzę Wam i sobie utrzymania się tego lichego słońca co dziś zaświeciło - żeby nam energii dodało do tworzenia wszelakich kreatywności :) Buziale !

czwartek, 4 kwietnia 2013

Chrzciny

...w prawie że ostatniej chwili dowiedziałam się, iż w święta szykują się chrzciny. Od razu wiedziałam, że muszę na nich być - więc czekał mnie niemały "czelendż" - co dać, skoro tak mało czasu na zrobienie czegokolwiek (a tak bardzo chciałam coś uszyć) i jak tu przekonać rodzicielkę, żeby ze mną pojechała :)

Mami pojechała, i myślałam, że to moja zasługa - Tit ty to masz dar przekonywania - mówiłam sobie w duchu :) Okazało się, że maczało paluchy w tym przekonywaniu więcej osób, niż mogłam się spodziewać - pół domu miało szeroko zakrojony plan na ten dzień, w którym de facto miałam mieć swój udział*. No ale na daną chwilę byłam z siebie zadowolona i mogłam się spokojnie zabrać się za robienie kartki, z której również jestem dumna, a swój owoc prezentuję poniżej.






* o historii dnia wyjątkowego innym razem - pewnie na dniach - pewnie się pochwalę, ale póki co przytrzymam w niepewności :P