Oj daje popalić ta pogoda - nawet młode ciało odczuwa braki słońca :)
Podenerwowanie i brak chęci do czegokolwiek spowodował, iż zmusiłam się do sięgnięcia po farbki - a co - wyżyję się i terapeutycznie odreaguję zły nastrój - jak pomyślałam tak też zrobiłam.
Drodzy Państwo oto dowód na działanie arteterapii :)
Pierwszy twór odzwierciedlający nerwy i brak siły - ogólny przestój połączony ze złością (oj tak zła byłam jak diabli w ten weekend :)
A tu już po wyżyciu się :) o niebo, a raczej chmurę lepiej :) co prawda nadal deszczowo, ale już bez złości i z nadzieją na słońce...a może letni deszczyk - taki cieplutki co kfioteczki do życia pobudza :)
Tym optymistycznym akcentem kończę i życzę Wam i sobie utrzymania się tego lichego słońca co dziś zaświeciło - żeby nam energii dodało do tworzenia wszelakich kreatywności :) Buziale !