Robię te kuki raz w tygodniu - czasem próbuję też innych owsiaków, ale niestety testów pomyślnie nie przechodzą - testerzy są wybredni i wymagający :P
Przepis banalny - pewnie już gdzieś kiedyś o nim pisałam, ale po takim czasie nabrał innego wymiaru tudzież jakości :P
Zacznijmy od tego, iż musimy kostkę masła rozpuścić z 3/4 szklanki cukru (najlepiej brązowego ale inny w język nas szczypać nie będzie) + ewentualnie cukier wanilinowy - mikstury nie męczymy na ogniu 2 godzin - nic nam to nie da - cukier i tak się całkowicie nie roztopi ;) więc podgrzewamy to na "oko".
Kolejny etap to przygotowanie reszty składników - w tym czasie mikstura masło+cukier musi nam trochu przestygnąć.
Potrzebujemy ok.4 szklanek płatków owsianych.......i teraz klu programu: zbierzmy wszystkie dodatki jakie mamy do naszych kukisów - ja daję zawsze tabliczkę gorzkiej czekolady, sporą garść orzechów włoskich, sporą garść słonecznika i mniejszą wiórek kokosowych - w sumie wychodzi mi jakieś 1,5 szklanki dodatków. I teraz prosty rachunek - skoro mam 1,5 szklanki dodatków to płatków owsianych mogę dodać tylko 2,5 szklanki :) .
Więc dodaję te 2,5 szklanki płatków do mikstury i mieszam - dodaję dodatki (jeśli mamy czekoladę to dodajemy ją wtedy, gdy wszystko jest już w miarę zimne)
+2 jajka
+szklanka mąki z łyżeczką proszku do pieczenia
Mieszamy i wyrzucamy na dużą blachę (z tej porcji wychodzi 1,5 blachy), rozkładamy dociskając łyżką namaczaną w wodzie i wstępnie kroimy. Wstawiamy do pieca na od 15 min /180 stopni. Po wyjęciu kroimy i studzimy i jemy przez tydzień ....co najmniej (chyba, że mamy na stanie dziesięciu chłopa ;)
REASUMUJĄC:)
1kostka masła
3/4 szkl. cukru
1 cukier wanilinowy
4 szkl. płatków owsianych lub 1szkl. dodatków + 3 szkl. owsiaków
lub 1,5 szkl. dodatków + 2,5 szkl.owsiaków .....etc. etc.
2 jajca
1 szkl.mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
A teraz z rzeczy mniej konsumpcyjnych - nadal bawię się moim piórkiem - niestety gotyk mnie lekko znudził i wciąż poszukuję pisma "tego jedynego" . Na dniach z okazji tego ich zmogła mnie choroba powstało cytadło z angielskiego przełożone (ból ogromny - kocham anglojęzyczne teksty - ale mój patriotyzm nie pozwala mi na całkowite zatracenie :P )
Dla Was, może się przydać na Dzień Matki (hihihihi - no troszku nie na czasie, ale cóż :) w jpg-u i wreszcie dobrego rozmiaru
tutaj
i SMILE na cały tydzień ;)