środa, 6 sierpnia 2014

Przepysznie w przepiśniku

Na wstępie będę przepraszać - coś mi się podziało z lapciem-klapciem i ni hu hu nie mogę zostawiać u Was komentarzy :( zauważyłam to po prawie miesiącu, walczyłam kolejne 2 tygodnie i niestety.....muszę poczekać aż mój luby urlop będzie miał /to już niedługo :P/ i postawi mi system na nogi...  póki co musicie mi na słowo wierzyć, że jestem i odwiedzam :)

Z okazji urlopu wreszcie miałam czas na zrobienie dla siebie przepiśnika - chociaż powiem szczerze otwieranie po tysiackroć jednej strony www, na której mam dany przepis też ma swój urok :P...a żeby było śmieszniej przepis zawsze na szybko przepisuję na małą karteczkę i z niej korzystam - stąd też wersja zeszytowa - aby móc bazgrolić :P

A teraz zdradzę Wam sekret - przepiśnik, który zrobiłam mojej mamie jest o wiele bardziej funkcjonalny - wygodny, duży i przepisy mają charakter trwały, bo wydrukowane leżą w koszulkach - a jak są potrzebne to się je po prostu wyjmuje :)






siej propagandę

kolorystyczne


wtorek, 29 lipca 2014

Kartka urodzinowa i trochę słodkich wakacji

Wakacje mijają bardzo szybko i intensywnie. Myślałam, że będzie to czas gdy powrócę do szycia - a tu ledwo musnęłam zakurzoną maszynę i znów w rejs :) Na szczęście mam chwilowo normalny dostęp do internetu, więc mogę spokojnie napisać posta... Jest tyle rzeczy, o których chciałabym napisać, ale szczerze boje się wymawiać ich na głos - obawy są paraliżujące. W ostatnim półroczu wiele dzieje się rzeczy - na obecna chwilę - trudnych. Z perspektywy - dobrych - ot zwykłe życie, któremu trzeba wyjść naprzeciw :) /tak to sobie przynajmniej tłumaczę - dodając otuchy :) 

Obecnie jestem po pierwszym tygodniu wakacji, który minął pod znakiem dogadzania podniebieniu
i papierkowemu szaleństwu /wreszcie mogę zaspokoić swoje potrzeby kulinarne :P...były dwa rodzaje batonów musli i mulfinki -  i o ile one były wdzięcznymi statystami, o tyle batony były "deliszys" :) ...a część papierkowej roboty poniżej - dla mojej Iwy najdroższej z okazji urodzin :)






Smacznego tygodnia :*

czwartek, 17 lipca 2014

Prawie wakacje :)

Znów mnie nie było ho ho i jeszcze trochę :).... najgorsza w tym wszystkim jest prędkość mojego internetu - jak pomyślę jak długotrwałym i topornym procesem jest robienie "czegokolwiek" w sieci to dostaję dreszczy :)

Jestem już po awansie zawodowym - pierwszym i ponoć najłatwiejszym <wierzę:> ale i tak kosztował mnie on wiele nerwów....mnie i moje kochane otoczenie, które dzielnie przeżyło ten traumatyczny czas :P

Teraz kończę akcję lato <jeszcze jeden dzień w szkole - jupi!> i wakacjujemy się <póki co mentalnie;>

A teraz moje małe arcy, które zrobiłam dla życzliwych mi osób zasiadających w komisji oceniającej awans :D




M jak motyl

piątek, 9 maja 2014

Równe 2 miesiące odwyku przymusowego

Dużo się działo w tych dwóch miesiącach - myślami wolę nie wracać - niby nic pozytywnego, ale plusy z tego też są (np. samodzielne życie w full wymiarze:) .... co prawda póki co wynajmujemy, ale czas zmian już uruchomił tryby machiny o nazwie życie :) ....zwieńczeniem tego okresu jest moje L4, które wyszło mi na zdrowie :P ....i umożliwiło powrót do Was - po tym czasie bardzo odczułam jak ważne jest dla mnie robienie "czegokolwiek - subiektywnie ładnego" i dzielenie się tym (no i trochę życiem też) z Wami. Nie wiem jak długa teraz czeka mnie przerwa bo mam zawrót głowy z pracą, ale mam nadzieję, że będzie dobrze :)

A z anegdot na tu i teraz to moja praca na dzień matki: Dzwoni do mnie my mum 6.05 a ja do niej wszystkiego najlepszego...ona z jakiej okazji - a ja że z okazji Dnia Matki. No i wyszło, że chore zatoki na mózg mi się rzuciły i mam falstart 20 dniowy :P

Buziale:*.....ogromniaste!!!!!






Z okazji powrotu biorę udział w wyzwaniu Owady dla mamy :P w e-kaleta.blogspot.com

niedziela, 9 marca 2014

Pochwalona i inne dobrości :)

Moje morale wzrosły - mam level up w moim craft ability :P

Zostałam doceniona w Art-Piaskownicy przy projekcie laluszki :D ...to baaardzo miłe doświadczenie :)

Tak się ucieszyłam z tego powodu, że aż  postanowiłam jeszcze podziergać w papierze i wziąć udział w urodzinowych akcjach Art-P. Osobiście bardzo przypadło mi do gustu pierwsze w tym miesiącu wyzwanie (zboczenie zawodowe:)

Kolorowe kredki

Moja wersja to oczywiście mega tag.... bo zbieram na swoją ściankę samochwały różne takie kolorowe/pozytywne twory :P Ale już obiecywuję - więcej zdjęć na ścianie nie zrobię /leń ze mnie straszny/ ...denerwuje mnie ta żółć w tle...potwornie ;( 







Z mega taga jestem zadowolniona - porysowałam, pomalowałam / kredkami oczywiście;) /, użyłam takiego szabloniku z plastrami miodu i takiej pasty białej /to mój debiut - więc mam prawo nie wiedzieć co to:P/ i jeszcze przy tym miło spędziłam czas w jeszcze milszym towarzystwie :)

Ale to nie koniec dobrości na dzisiaj :) bo dzisiaj.............................................a bo dzisiaj był piękny dzień i były też starocie pod halą i dłuuuugi spacer i trochę słońca dla was też mam - prosto z Krakowa - prosto spod okrąglaka na Kazimierzu ;)




ps. dziękuję wszystkim którzy odwiedzają mojego bloga i zostawiają ślad po sobie - to też strasznie miłe doświadczenie :) 

ps' Milego tygodnia!!!!!!!!!! :*

niedziela, 2 marca 2014

Milości ty moja...

....nieznaczny poślizg czasowy odnotowany - no ale cóż - milość zawsze aktualna :) Dziś dużo pisania nie będzie bo weny na pisanie brak - działać mi się chce :) Zresztą jestem mocno podekscytowana tym, że użyłam swoich doodlowych ramek - wreszcie coś wyszło z czeluści mojej "szuflady" ....
Jak zwykle z efektu jestem "prawie zadowolona" - ale zakładam, że każdy tak ma gdy coś tworzy :P








...i jakby ktoś chciał się poczęstować :) rameczki w png :)



wyzwanie ramkowe


Miłej niedzieli i udanego tygodnia! :)

niedziela, 23 lutego 2014

Kororowo

Zeszły tydzień był tak okropny, że strach pomyśleć... dobrze, że tydzień ma tylko 7 dni - od niedzieli mniej chwiejną nogą wkroczyłam w kolejny cykl siódemkowy. Lekko się gibam jeszcze na boki, ale walczę ze sobą i demonem zemsty :) tak, tak - zemsty!!!! ....w niedzielę pewien ksiądz powiedział coś mądrego: mścimy się na potęgę : cichymi dniami, "szpilkami", udajemy - że dana osoba w ogóle nie istnieje, gadamy na prawo i lewo, żeby sobie ulżyć..pewnie jeszcze wiele cywilizowanych technik zemsty każdy z nas mógłby wymienić - ale przecież  nie o  to chodzi :) Summa summarum - nie do tego zmierzałam :) Niedzielnym olśnieniem było uświadomienie sobie, że zemsta nie daje przyjemności - 7 cichych dni i nic - nerw tylko spotęgowany :) ...więc JA to się biorę za siebie (....i muszę jakoś to zmienić :) jeszcze nie bardzo wiem jak, ale jestem dobrej myśli ;P )

...a tu sobotnia próba ulżenia sobie - o dziwo w wielkim podenerwowaniu nie użyłam czarno-brązów :) ...na ok.godzinkę mój mózg był wyłączony na wszystkie bodźce zewnętrzne, a wiązka myślowa skierowana na program "przyjemność" - miło wspominam ten wieczór :)




Udanego tygodnia !!!! :)

niedziela, 16 lutego 2014

Kosmetyczko-piórniczki

Tydzień się skończył - tydzień się zaczął... jutro powrót do szkoły i chronicznego szukania czasu na "robótki". Cieszę się z tego stanu rzeczy - lubię odpoczywać kreatywnie, a podczas dwutygodniowego wolnego kreatywność była deską ratunkową, żeby nie zwariować. 
Ostatni czas spędziłam przy maszynie - największego osiągnięcia niestety nie mogę pokazać, bo poszedł w świat zanim zdążył "ostygnąć" :) Za to mam swoje piórniczki, uszyte po to by nie szukać w torebce ulubionego pióra...pomadki...kremu ....i kfiotki przy nich na zapięciach broszkowych - żeby odpiąć i użyć ....sama nie wiem gdzie :) ....może w lecie przy kapelutku :)




Przeszyciom brakuje do ideału, zamki powszywane też jeszcze nie tak jak być powinno - ale w porównaniu z rokiem w tył jest już o niebo lepiej :) ....może za parę lat będzie excellent :)

Póki co udanej niedzieli i jeszcze lepszego tygodnia ;)

piątek, 7 lutego 2014

Laluszka

Pobyt w domu uwieńczony został chorobą...jak to mawiam - w dni wolne moje ciało sobie odpuszcza i za każdym prawie razem ogłasza kapitulację :) Siedzę sobie więc zasmarkana, kaszląca i podgrzana temperaturką... bez większych możliwości na kreatywność :) Na szczęście wypatrzyłam niewymagające nakładu sił i narzędzi wyzwanie, które nie pozwoliło mi zwariować z bezczynności - ba, dało tyle fanu, że aż moja mami zapytała: czy ty nie miałaś lalek w dzieciństwie? :) ...tak tak, wyzwanie dotyczy papierowych laleczek, które przyznam się bez bicia uwielbiam rysować po dziś dzień :) A oto i moja Laluszka:






A tu "jotpeg" <wybaczcie - uwielbiam pisać tak jak mówię :D> z szablonem :) ...musicie mi póki co wybaczyć, ale szarości nie potrafię usunąć :)
przepis na...

Dodałam gotowe chmurki bo..... niestety skończył się nabój do pióra i nie miałam czym narysować ....a przecież moja laluszka musi mówić ;)

Do zobaczenia wkrótce - mam nadzieję - bo (i tu znów muszę się zwierzyć) kupę radości daje mi pisanie, odwiedzanie Waszych blogów i robienie "czegokolwiek" - a tej przyjemności niestety jestem pozbawiana gdy pracuję :( ....tzn. w sensie fizycznym nikt mi tego nie odbiera, ale ja słaby człowiek jestem :P

BUZIALE:*

ps. a może na osłodę jeszcze małe co nieco w studio75? :)
craftlove-candy

środa, 5 lutego 2014

ferie!!!!! :)

Ha....mam całe 2 tygodnie ferii :) od razu wzięłam się za nadrabianie zaległości ... najbardziej brakowało mi maszyny, więc na rozruch wzięłam futrzaka, którego niegdyś kupiłam na mapeta....wielka XL-ka została zwężona, przyszyłam zameczek i trójkąciki z pseudo skórki....no i skróciłam przód a tył zaokrągliłam :) mi się podoba :P






No i oczywiście wciąż szkolę scrap-warsztat :) ....ciągle do prac, które mnie inspirują jest mi daleko, ale nie zrażam się i walczę :)





na poprawę nastroju...
ekologicznie
Obecnie znów czeka mnie twórcza przerwa bo odpoczywam w domku rodzinnym, gdzie jestem odseparowana od "swojego bałaganu" :)....bo przyznam się szczerze, że każdy kreatywny ruch z mojej strony zostawia za sobą tonę bałaganu, co przyprawia osoby z mojego otoczenia o ból głowy :)