Tydzień się skończył - tydzień się zaczął... jutro powrót do szkoły i chronicznego szukania czasu na "robótki". Cieszę się z tego stanu rzeczy - lubię odpoczywać kreatywnie, a podczas dwutygodniowego wolnego kreatywność była deską ratunkową, żeby nie zwariować.
Ostatni czas spędziłam przy maszynie - największego osiągnięcia niestety nie mogę pokazać, bo poszedł w świat zanim zdążył "ostygnąć" :) Za to mam swoje piórniczki, uszyte po to by nie szukać w torebce ulubionego pióra...pomadki...kremu ....i kfiotki przy nich na zapięciach broszkowych - żeby odpiąć i użyć ....sama nie wiem gdzie :) ....może w lecie przy kapelutku :)
Przeszyciom brakuje do ideału, zamki powszywane też jeszcze nie tak jak być powinno - ale w porównaniu z rokiem w tył jest już o niebo lepiej :) ....może za parę lat będzie excellent :)
Póki co udanej niedzieli i jeszcze lepszego tygodnia ;)
super :)
OdpowiedzUsuńJa tam minusów nie widzę, sama perfekcja :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne! Ja używałabym jako kosmetyczkę:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie jest excellent :) Śliczności
OdpowiedzUsuń