Kocham jesień - byle by deszczowa za bardzo nie była :) .... zapach liści, rześką woń wieczorów październikowo-listopadowych....ferię barw, których nigdy bym na siebie nie włożyła, a wokół których czuję się tak dobrze.... magię ostatnich promieni lata, które oślepiają swą intensywnością.
Wszystko jest takie piękne ....tylko wciąż czasu brak na dłuższy zachwyt
- przesyt ciągłej gonitwy przytłacza...
- przesyt ciągłej gonitwy przytłacza...
... więc czasem dla relaxu i odprężenia głębszego uciekamy z mężem w niedalekie "krainy, gdzie niegdyś "coś" było ... był dwór, pałacyk, a jeszcze gdzie indziej młyn czy też gospoda.... było, żyło, kwitło....zostały piękne szczątki i cisza kojąco - regenerująca, działająca na wyobraźnię ... :)
....a w temacie jesiennym album powstaje ....gdy skończę pokaże w całości...dziś tylko migawki :)
Pozdrawiam gorąco i mam nadzieję do szybkiego usłyszenia :)
BUZIALE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz