środa, 21 sierpnia 2013

cudnie - ślubnie

W ten weekend miałam przyjemność bawić się na weselu - był to taki czelendż - sprawdzian wytrzymałościowy, sprawnościowy oraz umiejętności poruszania się po parkiecie :) wszystkie zdane na 3+ ...oj dobrze, że mieliśmy szansę zobaczyć weselicho tuż przed naszym - teraz pora na treningi :P

A teraz moje kartki, które robiłam tydzień - w cudzysłowie - oczywiście. Kilkukrotne podejścia kończyły się za każdym razem fiaskiem - to był tydzień bezwenowy :) Za to w piątek przed samym ślubem już musiałam na szybko coś sklecić - a oto i dzieło "na szybko" ...pikne niewiadomo jak to może nie jest - ale coś w sobie ma :P







A tu jak zwykle kfioteczki na koniec:  w wersji medżik z motylkiem i soft z kfiotkiem "x" (nie znam nazwy ale do dzisiejszego  ślubnego postu pasował kolorystycznie :P)



*papatki, buziaczki i do usłyszenia :)

2 komentarze: