Ha ! :)
90% zaproszeń wykonane :)
oczywiście bez pomocy by się nie obyło w takim tempie (tu serdeczne podziękowania mojej Ed:)
ah...i koncepcja: kolejne dzięki wielkie składam memu rodzonemu artyście (minioniu jesteś naprawdę super :P) - który nadzorował projekt :) Uwierzcie lub nie, ale w kwestii zaproszeń miałam taką niemoc twórczą, że to co wymyślałam - to strach się było bać:)
teraz zostało tylko rozwożenie :) a ja ze spokojną głową mogę brać się za następne rzeczy do przygotowania:)
Moi mili....musicie się uzbroić w cierpliwość bo do połowy pażdziernika przypuszczam, że będzie to jedyny temat:).......no chyba, że kupię szynszyla - bo zakochałam się w takim maleństwie w jednym z zoologów i cóż.... już jest zaklepany dla mnie - kwestia kiedy będę mogła go zabrać do domciu:)
piękne zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńdelikatne i z klasą...
a nad posiadaniem szynszyla też się zastanawialiśmy, słodziaki...
pozdrawiam :)
super zaproszenia stworzyliście :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne, koronkowe, ze smakiem... to będzie ślub! :)
OdpowiedzUsuńteż ciągle myśle, nad domowym milusińskim żyjątku - myszce ;P
tyle ich już było, ale mam słabość do tych stworzonek.
jak Ci w nowej pracy? Napisz proszę co u Ciebie :*