Z hukiem minął tydzień ferii .....
Oprócz tego, że nie obyło się bez choroby udało mi się wreszcie siąść do maszyny ... uszyłam parę rzeczy, o których marzyłam już od dłuższego czasu - same przydatności, ułatwiające moje życie ;) Ponieważ tylko zdjęcia jednej rzeczy mi się udały - to tylko tym się pochwalę. Od dawna chciałam mieć szyte etui na pióra i inne pisiaki, które noszę zawsze przy sobie - starałam się jak szalona żeby było równo i pięknie i przemyślanie....i tak się też stało.... do momentu, aż nie zaczęłam tym wywijać w celu pochwalenia się.
Otóż cały misterny plan trafił pierun z jasnego nieba bo okazuje się, że przy lepszym wstrząsie moje pióra wylatują. Niestety nadal będę chorować na bardziej funkcjonalny "portfel" na pióra....a tu już po feriach :(
Otóż cały misterny plan trafił pierun z jasnego nieba bo okazuje się, że przy lepszym wstrząsie moje pióra wylatują. Niestety nadal będę chorować na bardziej funkcjonalny "portfel" na pióra....a tu już po feriach :(
Udanego tygodnia...
mój calutki będzie się zaczynać od 5.00 :)
....... łi łi brawo brawo :) odbija mi na samą myśl :P
:*:*:*
i tak wygląda SUPER :) hehe
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Jak dla mnie piórnik odszyty super, każda rzecz ma swoje miejsce;)
OdpowiedzUsuńwspółczuje wstawania o 5 rano;)
Bardzo ładny piórnik :). O 5 rano, mówisz.... Wytrwałości życzę :) (i zapraszam "do mnie")
OdpowiedzUsuńJa nie widzę nic krzywego :) wykonany elegancko i wiadomo gdzie co jest :)
OdpowiedzUsuń