czwartek, 9 kwietnia 2015

...ćwiczę na kolanie, czyli kaligrafii cd. :)


Witajcie kochane i kochani :) 

Mamy piękny piątkowy ranek  (przynajmniej tu w Krakowie)- termometr pokazuje w słońcu 40 stopni (błehehehehe:), słońce świeci, .... robotnicy od 7.00 zaiwaniają z kilofami na balkonie :D

...ale co tam :)

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać (głównie ze względów na zdjęcia, które mi się podobały) co wykreśliłam w ostatnim czasie...

Zaraz po świętach moja "mum" miała urodziny - niestety z racji szybkiego przyjazdu, krótkich świąt i znów szybkiego wyjazdu - dostała prezent od serca - na kolanie robiony :)




A z poświątecznej wyprawy z domu wydarłam ze szklarni mojej "mum" tymianek (chyba?:) i postanowiłam go posadzić u siebie...i jeszcze darłam mięte - ale raczej wydarłam  coś innego, bo jak przyjechałam i powąchałam to nijak to miętą nie pachniało :P ....ogrodnik ze mnie marny - szkoda, że nie zrobiłam zdjęć z sadzenia bo byłyby to rozweselacze na ciężkie chwile - wizualizując wyglądało to mniej więcej tak: reklamówka (żeby ziemia nie była porozsypywana wszędzie), ziemia wokół reklamówki...i na mnie oraz moje specjalistyczne urządzenie do przesadzania - czyli TA DA - WIDELEC ! :)

Dodam, iż cały proces sadzenia dwóch roślin (w dwóch doniczkach) trwał ze 3 godziny, bo w między czasie natknęło mnie na robienie zdjęć tymiankowi (?) :)

a oto i on:




...i to by było na tyle :)

MIŁEGO DZIONKA!

2 komentarze:

  1. no no... ładnie :) Ps. A czy może wychodziłaś dziś na zewnątrz? bo ja doznałam szoku termicznego ;) i od godziny siódmej dojść do siebie nie mogę;)

    OdpowiedzUsuń