A co... czasem zaczynam malować - z nadzieją - a nóż zostanę artystą :) Zawsze wychodzą przeciętniaczki i odkładam farbki/kredki co tam mam na jakiś czas... żeby się nie irytować, że znów artystą nie zostałam :P
A potem znów próbuję - nie dlatego, że tak bardzo chcę być Monetem, Picassem etc....po prostu lubię :)
Choć nie powiem... zawsze jestem rozczarowana efektem - w głowie inaczej te obrazki wyglądają - i tak ciężko przenosi się to na papier ....suma sumarum w akcie Wiosno przybądź! kilka kfiotków :)
Miłego tygodnia przedświątecznego :* !
Podoba mi się szczególnie ten ostatni malunek :)
OdpowiedzUsuńmi też ;)
UsuńTe maki cudne :)
OdpowiedzUsuńprzesliczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń